Autor | Treść |
---|---|
Brottor 23.12.2007 22:20 |
(komentarz nie związany z tematem) |
Azazel 23.12.2007 18:12 |
(komentarz nie związany z tematem) |
Brottor 13.5.2007 10:52 |
Marzę o tym, by nowicjusz nie musiał się przejmować jakie obrażenia zadaje mieczem, bo i tak głównie bije czarami. Ja oszczędzam sesje ćwiczeń, ale już od 10. poziomu ćwiczę przydatne umiejki. Chciałbym kiedyś na 10. poziomie wybrać sobie czar, którym podczas walki będę zadawał znacznie większe obrażenia niż mieczem. I żeby pokonanie tego samego przeciwnika było w miarę równie trudne dla maga jak i wojownika (na tym samym poziomie postaci), z czego żeby temu pierwszemu nie opłacało się stawiać na obrażenia zadane bronią. No i proszę nie zapominać o innych profesjach czarujących, którym się to należy (bo nie wiem jak z nekromantą). |
Lam 13.5.2007 10:34 |
Wystarczy, że zmienię czary najniższych poziomów na płaskie obrażenia. Tym sposobem niskopoziomowe czary będą zabijały niskopoziomowych przeciwników. Mag ma jeden atak wręcz i nie ma żadnych umiejętności, które by go wzmocniły, więc nie udawajmy, że mag "ma doświadczenie w walce mieczem" albo, że zręczność jest przez niego używana do ataku. Magowi zręczność jest niezbędna do unikania ciosów przeciwników, zwłaszcza, zanim ich oślepi. Obecnie magowie, ponieważ mają tak cienkie czary, mają na najniższych (głównie pierwsze 5) poziomach spore dodatki do walki wręcz, w tym także do trafień, przemyślę ich usunięcie. Nie ma potrzeby zwiększania ilości many. Koszty czarów spadają bardzo szybko (po dwóch poziomach są dwa razy tańsze), wystarczy więc je odpowiednio wcześnie ćwiczyć (a to nowicjusze robią - to Wy oszczędzacie ćwiczenia, żeby na końcu gry mieć o 1% więcej życia). Tymczasem, jak napisałem, spłaszczę obrażenia magicznego pocisku i kolejnych. |
Val 13.5.2007 10:12 |
Czas rzucania czaru jest na Lacu zerowy. |
Cirvil 13.5.2007 10:11 |
To wszystko, o czym mówicie, można zrealizować dając profesjom czysto magicznym (mag, nek, psion) na starcie nie 100 ale na przykład 200 many. Potem ta różnica ulegałaby stopniowemu zatarciu, lecz na początku byłby to potężny zastrzyk. |
G 12.5.2007 20:11 |
Obrażenia nawet nie muszą być tak dużo zwiększane, raczej zmniejszony koszt many (jak pisałeś), ale co wg mnie ważniejsze, czas rzucania czaru. |
Brottor 12.5.2007 14:28 |
O tym może kiedy indziej. Tutaj chciałem poruszyć sprawę zadawania obrażeń przez magów. Chcę tylko zmiany środka ciężkości w zadawanych obrażeniach z siłowych na magiczne. |
G 12.5.2007 13:50 |
No to rzeczywiście, szansę na bycie trafionym, w porównaniu np. z jakimś wojem powinen mieć niewiarygodnie małą, za to jeden-dwa ciosy i leży, czyż nie? |
Brottor 12.5.2007 13:40 |
Nie musi. Ma prawdziwą tarczę, a w drugiej ręce różdżkę, którą sra błyskawicami po oczach przeciwnika. Na dodatek maga chronią magiczna osłona, magiczna tarcza i kamienna skóra. W unikaniu ciosów pomaga mu też latanie. Masz rację mówiąc, że mag nawet po wprowadzeniu proponowanych przeze mnie zmian nie zacznie bić się jak na maga przystało. Ale będzie mu do tego znacznie bliżej. |
Ger 12.5.2007 10:36 |
Żeby mag walczył jak mag, trzeba by zmienić cały system walki (generalnie jak wyobrazisz sobie walkę maga np. z jakimś ogrem, to mag atakuje z daleka, a potem robi wszystko, by nie doszło do walki wręcz, utrzymuje spory dystans. W Lacu po pierwszym ataku od razu następuje bliski kontakt, i mag - chcąc nie chcąc - musi się zachowywać jak wojownik.) |